Światowy Dzień (Książki i) Praw Autorskich.

Światowy Dzień (Książki i) Praw Autorskich.

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich to coroczne święto organizowane 23. Kwietnia. Jego pomysłodawcą jest UNESCO, a sama data ma symboliczny charakter, bowiem w tym dniu zmarło dwóch wybitnych pisarzy: Wiliam Szekspir oraz Miguel de Cervantes.

Skupimy się na drugiej części nazwy dzisiejszego święta, czyli problematyce praw autorskich.  Dla porządku warto wskazać, że w Polsce problematyka prawa autorskiego uregulowana jest w ustawie z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Niektóre kwestie są jednak regulowane już na poziomie prawa unijnego – np. w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2001/29/WE z 22 maja 2001 roku.

W niniejszym artykule przedstawimy dwa ciekawe zagadnienia, z którymi prawdopodobnie każdy z nas zetknął się w jakiś sposób.

Ghostwriter – kto to i czy na pewno wszystko z nim „w porządku”?

Pierwsze nietypowe zagadnienie, jakie przychodzi na myśl z połączenia zwrotów „książka”
i „prawo autorskie” jest właśnie ghostwriting (a szerzej również ghostpainting oraz ghostcomposing). Zjawisko to nie ma jednolitej definicji w polskim prawie, ale można przyjąć, że jest to czynność (lub szereg czynności), które polegają na stworzeniu dzieła dla zamawiającego, które to dzieło będzie następnie rozpowszechniane pod oznaczeniem zamawiającego, nie zaś rzeczywistego twórcy.

ghostwriting pieniądze za pisanie treści

Tym samym pisarz-duch tworzy utwór, którego „autorem” będzie oficjalnie osoba trzecia – ta, która zleciła stworzenie dzieła.

Tego rodzaju relacja to jednak z perspektywy prawa autorskiego zdecydowanie więcej problemów, niż pożytków. Aby przejść do poszczególnych „dolegliwości”, jakie zawarcie takiej umowy może spowodować, warto jednak wskazać, że w świetle obowiązującego w Polsce prawa nie da się skutecznie zrzec się niemajątkowych praw autorskich, a takim właśnie prawem jest autorstwo utworu. Jeśli będziemy chcieli zrobić to jakąkolwiek umową, to będzie ona nieważna.

Bogatsi o taką uwagę możemy stwierdzić, że na pierwszy plan wysuwa się odpowiedzialność za przestępstwo spenalizowane w art. 115 ust. 1 ustawy o prawie autorskim, czyli w skrócie plagiat. W tym miejscu warto dodać, że zamawiający dzieło u ghostwritera zawsze popełnia plagiat, bowiem albo przywłaszcza sobie autorstwo dzieła, albo wprowadza w błąd co do jego faktycznego autorstwa.

Idąc dalej tropem splagiatowanego dzieła, można napotkać co najmniej dwa przepisy kodeksu karnego, które mogą mieć zastosowanie, jeżeli zamawiający takie dzieło posłuży się nim. Pierwszym z nich jest art. 272 k.k., który typizuje przestępstwo wyłudzenia poświadczenia nieprawdy – dojdzie do niego na przykład wtedy, gdy zamawiający złoży napisaną przez ghostwritera pracę dyplomową aby uzyskać dyplom ukończenia studiów lub inny tytuł naukowy. Tuż obok jest art. 273 k.k., który penalizuje posługiwanie się sfałszowanym dokumentem (tym z 272 k.k.), a więc dyplomem wydanym na podstawie napisanej przez kogoś pracy dyplomowej.

O ile odpowiedzialność zamawiającego takie dzieło nie budzi wątpliwości, o tyle okazuje się, że sam ghostwriter również może jej podlegać. Począwszy od współodpowiedzialności (jako współsprawca lub pomocnik) w popełnieniu plagiatu przez zamawiającego, aż po przestępstwo oszustwa (286 k.k.), gdy sam pisarz-duch popełni plagiat tworząc dzieło dla zamawiającego (a więc oszuka go, bowiem poda się za autora zamawianego dzieła, nie będąc nim).

Dozwolony użytek osobisty – czyli współdzielenie konta nie zawsze i nie z każdym.

Niedawno liczne strony i fora internetowe obiegła informacja, że znany międzynarodowy portal świadczący usługi typu video na żądanie (VOD) zaczął wyrywkowo weryfikować, czy osoby korzystające z jednego konta na tym portalu, rzeczywiście pozostają w jakiejkolwiek relacji z osobą, do której to konto należy. Weryfikacja odbywała i odbywa się poprzez przepisanie kodu otrzymanego w wiadomości SMS lub kliknięciu w link przesłany na e-mail właściciela konta.

netflix - współdzielenie konta a prawo w Polsce

Nowe działania serwisu (który – swoją drogą – wcześniej nie podejmował żadnych kroków zmierzających do ograniczenia współdzielenia kont użytkowników) wzbudzają dyskusję na temat tego, czym jest w świetle polskiego prawa autorskiego dozwolony użytek osobisty, oraz tego czy – a jeżeli tak to na jakich zasadach – nabywcy utworów mogą się nimi dzielić z innymi.

Aby odpowiedzieć na to zagadnienie należy sięgnąć do art. 23 ustawy o prawie autorskim, który w ust. 2 wskazuje, że w takim samym zakresie jak własny użytek osobisty, można korzystać z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób, które pozostają ze sobą w związku osobistym – zwłaszcza pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Jak można łatwo zauważyć, ustawodawca wyraźnie zezwolił, aby osoby pozostające ze sobą w stałych (trwałych) relacjach, o których moglibyśmy rzec, że są dość nieprzemijające, mogą korzystać z jednego egzemplarza dzieła bez naruszenia praw autorskich. Jest to rozwiązanie ze wszech miar pożądane i logicznie uzasadnione. Znajduje ono również odzwierciedlenie w praktyce – trudno oczekiwać, aby siostra, chcąca przeczytać książkę, którą kupił jej brat, musiała nabywać drugi egzemplarz, skoro może „pożyczyć ją” z pokoju obok.

Nie byłoby jednak tego problemu, gdyby współkorzystanie z dzieł objętych prawem autorskim ograniczało się w życiu tylko do osób spokrewnionych, spowinowaconych czy pozostających w innej trwałej relacji (np. współlokatorzy wynajmujący jedno mieszkanie).

Często można spotkać na różnych portalach ogłoszeniowych i aukcyjnych oferty dostępu do wskazanego we wstępie portalu VOD, innych platform streamingowych czy nawet aplikacji udostępniającej gry komputerowe. Czynnikiem przyciągającym kupujących jest tu niewątpliwie cena – z reguły zdecydowanie niższa od rynkowej.

Niestety – nabywając dostęp z tego rodzaju ofert praktycznie nigdy nie będzie spełniony warunek, aby osoby współkorzystające z konta pozostawały ze sobą w trwałej relacji – można być wręcz pewnym, że użytkownicy tych kont są sobie nieznani i nigdy się nie spotkają. Tym samym należałoby uznać, w ten sposób zostają naruszone prawa autorskie twórców dzieła, z którego wspólnie korzystają, przekraczane są bowiem granice dozwolonego użytku osobistego, poprzez udostępnienie dzieła niezidentyfikowanej i potencjalnie nieograniczonej liczbie osób.

Jak widać, z zagadnieniami z zakresu prawa autorskiego spotykamy się na co dzień, często nawet się nad tym nie zastanawiając.  Pewne zachowania, nawet stosunkowo popularne czy społeczne akceptowalne, mogą się okazać naruszeniem czyichś praw autorskich.  Warto mieć to na względzie.

Masz pytania o prawo autorskie? Skontaktuj się z nami