Podczas pandemii Polacy nie płacą za czynsz i najem
Czynsz jest nagminnie niepłacony, bo tak jest najłatwiej!
Według Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor, prowadzącego Rejestr Dłużników, wartość długów czynszowych Polaków wzrosła przez ostatnie pół roku o ponad 28 milionów złotych. Dla porównania warto dodać, że w tożsamym okresie ubiegłego roku wzrost zadłużenia wynosił około 3,5 miliona złotych. W powyższym Rejestrze widnieje obecnie ponad 172 miliony złotych zaległości czynszowych, z czego ponad 162 mln to zadłużenie konsumentów, a tylko 10 milionów to długi przedsiębiorców.
Rekordzistą pod względem zaległości czynszowych jest 68-letni mieszkaniec Dolnego Śląska, który musi oddać prawie 544 tysięcy złotych. W kategorii przedsiębiorców niechlubne pierwsze miejsce należy do osoby z województwa lubuskiego, której zadłużenie to niemal 707 tysięcy.
BIG InfoMonitor przeprowadził również badanie dotyczące zachowań finansowych podczas pandemii. Z przeprowadzonego badania jednoznacznie wynika, że po wiosennej kwarantannie aż jeden na sześciu obywateli odczuł społeczne przyzwolenie na nieregulowanie bieżących należności, a gdy pojawiły się problemy z płynnością finansową – nawet 1 z 4 osób nie uregulowała któregoś z wymagalnych już rachunków.
Lektura tego badania prowadzi również do wniosku, że właśnie należności z tytułu czynszu oraz wynajmu nieruchomości są jednymi z najchętniej wybieranych przez dłużników płatnościami, których zapłatę mogą opóźnić. Obok nich, w pierwszej trójce zobowiązań najczęściej płaconych po terminie znalazły się również rachunki za telefon i media.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że przy braku wystarczającej ilości pieniędzy, nieopłacony czynsz nie przynosi dłużnikowi przykrych dla niego konsekwencji, które jakkolwiek mógłby odczuć, w przeciwieństwie do pozostałych mediów. Usługodawca z łatwością będzie mógł odciąć dostęp do prądu, gazu, Internetu czy telewizji, a tymczasem nikt nie zamknie od razu domu dłużnikowi tylko z tego powodu, że spóźnia się z zapłatą czynszu.
Konsekwencje takiego toku myślenia są jednak przykre i często bolesne. Należność z tytułu nieopłaconego czynszu najczęściej rośnie do poziomu, z którym bardzo trudno sobie później poradzić – zwłaszcza, że do zapłaty w dalszym ciągu są inne zobowiązania.
Właściciele i administratorzy nieruchomości nie potrafią prowadzić windykacji długów.
Biuro Informacji Gospodarczej podaje, że średnie zadłużenie konsumenta z tytułu nieopłaconego czynszu to teraz 19 868 złotych. Oznacza to, że jest przeszło pięć razy większe niż średni nieopłacony rachunek telefoniczny (w przybliżeniu – 3 700 złotych).
Dzieje się tak głównie dlatego, że właściciele nieruchomości i ich administratorzy zdecydowanie rzadziej niż firmy oferujące usługi masowe korzystają z usług profesjonalnych pełnomocników, którzy skutecznie mogliby pomóc im w legalnej walce z nierzetelnym dłużnikiem.
Wskazać należy, że praktycznie nie korzystają oni chociażby z przedsądowych wezwań do zapłaty, których cechą charakterystyczną jest dość istotna skuteczność. Dłużnik – otrzymawszy takie wezwanie – od razu zobaczy jakie konsekwencje prawne czekają go, gdy nie ureguluje swojego zadłużenia. Zapewne nie będzie od razu eksmitowany (w czasie pandemii jest to jeszcze bardziej utrudnione), ale informacja o ewentualnym pozwie lub sądowym zabezpieczeniu przysługujących Wierzycielowi należności z reguły dobrze wpływa na mobilizację dłużników do spłaty Wierzyciela.
Kim jest typowy dłużnik? To mężczyzna w średnim wieku.
Aż 1 na 8 ankietowanych przyznał, że nie opłaca (lub nie zapłacił) czynszu. Z powodu czynszu częściej dłużnikami zostawali mężczyźni (13 proc. wobec 10 proc. kobiet) oraz osoby w wieku 25-34 lat (20 proc.).
Obecnie liczba dłużników czynszowych wynosi 8 661 i powiększyła się od marca o 284 osoby.
Spośród badanych, 27% zadeklarowało, że czasem spóźniali się z zapłatą należności w związku z sytuacją wywołaną Koronawirusem. Obawiali się również utraty płynności finansowej i popadnięcia w dalszą, niekontrolowaną spiralę zadłużenia.
Warto również zauważyć, że w czasie pandemii w prawie wszystkich grupach wiekowych (poza jedną) zwiększyła się wartość zaległości z tytułu nieopłaconych rachunków, kredytów i pożyczek. Wyłącznie osoby między 18 a 24 rokiem życia zmniejszyły swoje zadłużenie (patrząc na ostatnie 6 miesięcy). Nie ma to jednak związku ze zmianą sposobu gospodarowania pieniędzmi ani spłatą dotychczasowych długów a ograniczeniem do minimum własnych wydatków oraz przejściu (w części) na utrzymanie rodziców lub opiekunów. Młodzi ludzie na później odłożyli również swoje marzenia o samodzielnym wyruszeniu w „wielki świat”.
Czy można skutecznie odzyskać długi z czynszu lub najmu?
Doświadczenie wskazuje, że kwota należności z tytułu czynszu administracyjnego lub najmu jest w porównaniu do innych rachunków raczej wysoka. Z pewnością jednak nie należy bagatelizować faktu jej nieuregulowania przez Dłużnika. Ponadto najwłaściwszym zachowanie będzie przypomnienie Dłużnikowi o jego obowiązku niezwłocznie po uchybieniu terminowi płatności.
Życie pisze jednak różne scenariusze, w tym takie, w którym rozwiązania polubowne są nieskuteczne. Wówczas warto skorzystać z usług profesjonalnego pełnomocnika, posiadającego duże doświadczenie w dziedzinie odzyskiwania należności. Adwokat podejmie w imieniu Wierzyciela kontakt z nierzetelnym Dłużnikiem, wyśle odpowiednio sformułowane wezwanie do zapłaty. W dalszej kolejności może podjąć również inne – stosowne do okoliczności danej sprawy – kroki, kierując np. pozew do właściwego sądu.
Wezwania do zapłaty i kontakt z dłużnikiem, podjęty przez profesjonalnego pełnomocnika są najbardziej skuteczne wobec nowych, niedawno powstałych długów. Czasami już te działania prowadzą do całkowitej spłaty zadłużenia.
Wszystko wskazuje więc, że nie warto – zwłaszcza biorąc pod uwagę obecną niestabilność – przekładać odzyskania długów czynszowych i zawczasu odzyskać niemałą kwotę pieniędzy.